Tak śmiesznie chyba jeszcze nie było!
Po absolutnym bestsellerze przychodzi czas na nową książkę Marii Czubaszek i Artura Andrusa! Tym razem do prześmiesznych rozmĂłw na pełnych prawach włącza się trzecia wybitna postać - Wojciech Karolak. Słynny jazzman, podpytywany przez dociekliwego Andrusa, barwnie opowiada o małżeństwie z Czubaszek, a jest to związek nie zawsze zgodnych indywidualistĂłw! We trĂłjkę wspominają dawne czasy, historie miłosne, PRL, jazz i całą plejadę słynnych artystĂłw: Koftę, Urbaniaka, Ptaszyna WrĂłblewskiego, Dobrowolskiego i wielu innych. Autorzy opowiadają masę anegdot, bezlitośnie punktują przerĂłżne absurdy, okraszając tekst brawurową twĂłrczością Marii Czubaszek i sporą dawką abstrakcyjnego humoru najwyższej prĂłby.
Czytelnicy dowiedzą się m.in. kiedy Pani Maria bywała zazdrosna, czemu mierzyła z nabitej broni do milicjanta, jak jazzmani pili wĂłdkę w Krakowie, dlaczego szwedzka policja myślała, że Karolak zastrzelił świnkę morską oraz z jakiego właściwie powodu zaproponowano Marii Czubaszek BOKS NA PTAKU.

Rozmowa dwĂłch wybitnych osobowości polskiej sceny kabaretowej - Artur Andrus wnikliwie przepytuje Marię Czubaszek z jej twĂłrczości oraz burzliwego życia towarzyskiego i rodzinnego. We wspomieniach, pełnych przewrotnych anegdot, pojawiają się m.in.: Jonasz Kofta, Jacek Janczarski, Adam Kreczmar, Agnieszka Osiecka, Jerzy Dobrowolski, Stefania Grodzieńska, Bohdan Łazuka i Jerzy Urban...
Dowcipnym dopełnieniem rozmĂłw są fragmenty satyrycznej twĂłrczości Marii Czubaszek oraz liryczne, a zarazem ironiczne ilustracje Wojciecha Karolaka.

Kobieta instytucja, od wielu lat działająca na terenie kraju, rozśmieszająca bardziej niż gaz rozweselający, przeciwstawiana bywa patetycznej instytucji Matki Polki. Wybitna autorka wybitnych skeczy, dosadny przykład na to, że palenie nie zabija, zwłaszcza poczucia humoru. [Krystyna Kofta]

Są książki, ktĂłre się połyka, są takie ktĂłre czyta się płacząc - ze wzruszenia lub ze śmiechu, a czasem i z jednego i z drugiego. Po lekturze NIE MA Z CZEGO SIĘ ŚMIAĆ Stefanii Grodzieńskiej okazuje się, że są też książki, ktĂłre czyta się?... tańcząc. Opisując swoje życie - zawsze z lekkością, wdziękiem i samokrytycznym przymrużeniem oka - Autorka balansuje na linie rozpiętej między twardą rzeczywistością a nieodpartą potrzebą wydestylowania z niej śmiechu. Zachowuje się niczym zwiewna tancerka udowadniająca nam, że nawet skok nad przepaścią można wykonać udając że to baletowe pas de deux. O ile tylko znajdzie się do niego odpowiedni partner A Grodzieńska w swym życiowym tańcu miała szczęście do partnerĂłw. Byli wśrĂłd nich między innymi: idol - Julian Tuwim, mentor - Fryderyk JĂĄrosy, mąż - Jerzy Jurandot, sceniczny partner - Artur Andrus. Może dlatego świat oglądany oczami Grodzieńskiej wygląda inaczej niż ten ktĂłry przedstawiają nam codziennie media: jest pogodny, pełen dobrych, sympatycznych ludzi i nadzwyczajnie pomyślnych zbiegĂłw okoliczności. Jest światem z naszego marzenia. Dla zmęczonych politycznymi swarami i wszechobecną kłĂłtnią mam receptę: wystarczy przeczytać co najmniej stronę książki Grodzieńskiej przed snem a obudzicie się Państwo uśmiechnięci. Zawartej w tym egzemplarzu terapii starczy prawie na rok! Tomasz Raczek.